LYRIC

Jeżeli profanuję nazbyt szorstką dłonią
Swiatynię twojej dłoni,
Grzech to jest olbrzymi
Zgładzi go czule para warg
Które się płonią z poczucia winy
Jak dwaj nieśmiali pielgrzymi

Gdy wiary z nich zaczerpnę
Już mnie w raj przywiodły
Pierwszy krok musi zrobić grzesznik, a nie święty
Nie… Nie ruszaj się więc zanim krok nie postąpisz,
Niech ust twoich dotknięciem
Z moich ust grzech zdejmię

Lecz teraz mam na ustach grzech
Z twoich ust zdjęty…
A ja ci rozgrzeszenia również nie poskąpię
Oddaj mi grzech z powrotem

Added by

Admin

SHARE

Your email address will not be published. Required fields are marked *

ADVERTISEMENT